PUŁAPKI MEDYCYNY NATURALNEJ
Dziś napiszę o zagrożeniach związanych z duchowością New Age i jej powiązaniami z medycyną naturalna. Piszę to jako osoba wierząca, która posiada własne zdanie na ten temat. Postaram się jednak skupić na faktach, które zarówno osoby nie wierzące jak i entuzjaści pewnych praktyk, warto aby poznały. Szczególnie zachęcam do własnych refleksji, poszukiwań i pogłębieniu tematu bez względu na obecne przekonania. Opinii może być wiele, ale prawda jest jedna i warto jej szukać. Poruszyłam ten temat ze względu na swoje doświadczenia (negatywne), znam wiele historii pokazujących ludzkie dramaty, niektóre naocznie i namacalnie wręcz pokazują jak bardzo może być niebezpieczne przekroczenie pewnej granicy tam, gdzie występują uwikłana w obce kulty i okultyzm.
Zacznę od podstawowego pytania. Czym jest ruch New Age ?
Źródeł New Age należy szukać w tradycji ezoteryczno-teozoficznej rozwiniętej w XVIII i XIX wieku, szczególnie w masonerii, okultyzmie spirytyzmie i teozofii. (Każde z tych pogrubionych pojęć warto sobie przetłumaczyć oraz dokładnie przestudiować, aby jeszcze lepiej zrozumieć korzenie danych ruchów i filozofii). Ten szeroko pojęty nurt, w który włączono także magię i astrologię, przyjął określoną formę w doktrynie Heleny Bławatskiej, rosyjskiej medium należącej do wolnomularstwa. Spirytystka ta założyła w 1875 roku Towarzystwo Teozoficzne, którego celem było utworzenie uniwersalnego braterstwa ludzkości, bez różnicy wiary czy rasy oraz badaniu niewyjaśnionych praw natury i ukrytych mocy człowieka .
Filozofia New Age często odnosi się do medycyny naturalnej szczególnie bliskie jej są:
medycyna chińska, ayurveda, akupunktura, homeopatia, irydologia, hipnoza, leczenie z moczu, bioenergoterapia, medytacja, joga, akupresura, medytacja Zen, Metoda Silvy, biorezonans (otwieranie czakr), wylewanie wosku, egzotyczni uzdrowiciele z np. Filipin, autosugestia, parapsychologia itp. Nie będę tu omawiała szczegółowo wszystkich tych praktyk bo jest ich naprawdę wiele a to i tak wierzchołek góry lodowej. Spróbuje na kilku przykładach zobrazować pewne zależności.
Nie omawiam tego pod kątem skuteczności, długoletniej tradycji stosowania ani zasadności naukowej. To mnie w ogóle nie interesuje. Skuteczność może być 100 %, metody mogą być publikowane w najlepszych czasopismach naukowych a sami twórcy mogą być i Noblistami. Ważna jest konfrontacja tych praktyk z wiarą Katolicką, interesują mnie korzenie, symbole oraz powiązania z ruchem New Age. Bezcenne są dla mnie opinie i doświadczenia ks. Egzorcystów bądź Kapłanów czy świeckich charyzmatyków posługujących przy modlitwach o uwolnienie i uzdrowienie jak i osób poszkodowanych, których dotknęły skutki duchowe, zdrowotne bądź rodzinne tragedie na skutek danych praktyk.
Myślę, że w tym miejscu warto zacytować fragment z Pisma Świętego: ,,Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?’’[2]
Przytoczę jeszcze wypowiedź ks. Egzorcysty – pochodzi ono z wywiadu zamieszczonym na portalu Opoka : ,,Pamiętam doskonale kobietę, która od dzieciństwa zajmowała się okultyzmem i miała problemy rodzinne, nie była kochana. Wyszła za mąż za człowieka także związanego okultyzmem. Przyszła do mnie po pomoc. Modliłem się za nią wiele razy i widziałem u niej znaki uwalniania od złych duchów; jednym z nich były wymioty czarną mazią. Z czasem jednak zauważyłem, że to był duch, który nie chciał wyjść z tej kobiety. Poprosiłem więc pewną mistyczkę, by modliła się za tę kobietę i ona powiedziała mi, że to jest duch Jezebel. Nie słyszałem o nim wcześniej. Ciekawe było to, że mistyczka nie wiedziała, iż złe duchy mogą posiąść człowieka, i nie wytłumaczyła mi nazwy tego ducha. Zacząłem więc szukać w Biblii. W tym samym czasie mój przyjaciel — człowiek świecki, zaangażowany w Odnowę w Duchu Świętym — poprosił mnie o pomoc w przypadku kapłana, który niesłusznie posądzony był o przemoc seksualną względem dziecka. Powiedział mi, że człowiek, który dokonał tego posądzenia, był pod wpływem ducha Jezebel. Opowiadam tę historię, aby powiedzieć, że zły duch o imieniu Jezebel jest niezwykle niebezpieczny, ponieważ zespala się z osobowością opętanego człowieka i ciężko się go pozbyć. Częścią lekarstwa jest głębokie nawrócenie i porada psychologa. Byłem kiedyś także poproszony przez proboszcza o udanie się do domu jego parafian. Mieszkała w nim rodzina z dwojgiem dzieci, które mówiły, że widzą jakieś postaci. Matka natomiast miała omdlenia, traciła przytomność i chorowała na depresję. Rodzina proponowała jej wizytę u specjalisty, ale ona odmówiła. Nie mogłem się zorientować, w czym jest problem. Poszedłem więc na spacer, w czasie którego modliłem się do Jezusa o rozeznanie i przyglądałem się tej okolicy, próbując poznać, jak stare są stojące tam budynki. Kiedy wróciłem, powiedziałem rodzicom, że wszystko, co dzieje się w ich rodzinie i domu, ma związek ze spirytyzmem. Wtedy dowiedziałem się, że mieszkająca w tym domu rodzina chorej kobiety (szczególnie jej matka) uczestniczyła w praktykach spirytystycznych zakazanych przez Kościół. Modliłem się tam za zmarłych i pokropiłem budynek wodą święconą. Zapytałem też kobietę, czy przechodziła jakieś choroby. Kiedy potwierdziła, kładąc ręce na jej głowie, modliłem się, by wyszedł z niej duch utrapienia, duch gnębiącego ją schorzenia. Modliłem się językami, a ona rzuciła się z krzesła na podłogę. Zareagowała silnymi drganiami i zaczęła się wić jak wąż. Potem straciła przytomność. Później jeszcze pięć razy modliłem się o jej uwolnienie. Wiem, że miała dokładnie jedenaście złych duchów, ponieważ wszystkie miały swoje nazwy. Dodam, że w tym czasie kobieta ta poznawała Katechizm Kościoła Katolickiego, przygotowując się do sakramentu chrztu. W mojej opinii to uwolnienie było pomocne w przyjęciu chrztu, a z drugiej strony sakrament uzupełnił oczyszczenie tej kobiety. Teraz jest całkowicie wyleczona i spodziewa się dziecka.
Jej matka i siostry zaczęły przychodzić do katolickiego kościoła’’.[3]
Spróbuję teraz opisać historię i powiązania z ruchem New Age wybranych praktyk stosowanych przez medycynę naturalną:
Homopatia – twórcą stosowanej dzisiaj homeopatii jest urodzony w 1755 roku dr Samuel Hahnemann. W 1810 roku napisał książkę ,,Organon of Rational Healing”. Jest to najważniejsze dzieło homeopatii, z którego dowiadujemy się o ścisłych powiązaniach tej metody leczenia z magnetyzmem zwierzęcym.
Kim był dr Samuel Hahnemann?
Christian Friedrich Samuel Hahnemann- niemiecki lekarz, twórca współczesnej homeopatii ,,Był synem malarza na porcelanie. Studiował medycynę w Lipsku, Wiedniu i Erlangen. Interesował się również botaniką i alchemią. Dyplom lekarza uzyskał w 1779 roku na Uniwersytecie w Erlangen. Około 25. roku życia według wielu źródeł zaangażował się w działalność masońską w loży (Hermannstadt) Sybinie w Transylwanii, zyskując według niektórych biografów uznanie jako mistrz okultyzmu’’.[4]
Masoneria i Okultyzm – wyznawcy szatana, czy trzeba coś więcej tłumaczyć? Czy to nie powinno niepokoić? Skuteczność tej metody jej zwolennicy tłumacza pamięcią wody .. Czy tylko tam działa tzw. ,,pamięć wody,,? Pamiętajmy, że szatan tez potrafi czynić cuda i wchodzi tam, gdzie mu się otwiera furtki. Jego się dwa razy nie zaprasza, a twórca tej metody wygląda na to, że zaproszenie takowe wysłał.
Bioenergoterapia – posługiwanie się energia niewiadomego pochodzenia. Skąd pochodzi? Nie wiemy! Z całą pewnością nie jest to dar od Ducha Świętego. Przytoczę fragment pewnego świadectwa:
,,Cierpiący na jakieś dolegliwości, zachęceni jeszcze przez kogoś innego, „komu pomogło”, czasami zdesperowani, udają się do tzw. bioenergoterapeuty. Przychodzą, żeby uzyskać pomoc, i dlatego ufnie otwierają się na to, co „terapeuta” mówi i robi. „Uzdrowiciel” nakłada przeważnie ręce na swego klienta i przekazuje mu – jak tłumaczy – „uzdrawiającą energię”. Jest kanałem dla energii „płynącej z kosmosu”. Nikomu się jeszcze nie udało naukowo zbadać, co to za energia i czy jest to w ogóle energia. Wierzy się po prostu w słowo „uzdrowiciela”. Bardziej wierzy się i ufa jemu niż Bogu… Katechizm Kościoła Katolickiego, omawiając I przykazanie Dekalogu, stwierdza: „Wszelkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności” (2117). Pewien misjonarz, który po latach powrócił do Polski, nie mógł się nadziwić, jak w kraju o 1000-letniej chrześcijańskiej tradycji może kwitnąć coś, z czym on zmagał się w Afryce – tzn. szamanizm i magiczne uzdrawianie. Jeden z egzorcystów archidiecezji katowickiej mówi, że na każde dziesięć osób, nad którymi się modli, dziewięć było u bioenergoterapeuty czy innego „uzdrowiciela”…’’[5]
Joga praktykowanie jogi oraz innych wschodnich technik medytacji i koncentracji prowadzi do odblokowania w człowieku kanałów energetycznych po to, aby mógł przyjmować energię okultystyczną (określaną jako kundalini). Kanały te mają się znajdować po obu stronach kręgosłupa i wychodzić przez otwory nosowe. Na każdym skrzyżowaniu kanałów energetycznych są tak zwane czakry. Jeżeli przez uprawianie jogi następuje sukcesywne odblokowywanie kanałów energetycznych, wtedy energia ta wzrasta i otwierają się kolejne czakry. Tak samo recytowanie mantry (są to formuły uwielbienia hinduskiego bóstwa) ma doprowadzić do otwarcia czakr, aby odblokować w człowieku dostęp energii okultystycznej. Czy wierzący w Chrystusa, który ma tylko Jemu oddawać cześć i uwielbienie, może powtarzać tego rodzaju bluźniercze formuły mantr? Otwarcie w człowieku czakr sprawia, że staje się on medium sił okultystycznych, w konsekwencji czego dobrowolnie wystawia się na działanie złych duchów, które pragną go zniszczyć i doprowadzić do wiecznego potępienia.’’ Radiesteta charakteryzuje się pewną nadwrażliwością na tajemnicze energie z dziedziny okultystycznej.[6]
Irydologia – według zwolenników irydologii, sztukę tę odkryto w starożytnym Egipcie. Jednak w rzeczywistości prekursorem irydodiagnostyki był węgierski lekarz Ignacy von Peczely. Mówił, że swoją metodę stworzył na podstawie obserwacji sowy, u której po złamaniu nogi można było dostrzec znamię na tęczówce. Zauważalny jest bardzo silny związek irydodiagnostyki z akupresurą: podobnie jak akupresura przypisuje konkretne miejsca podeszwy stopy do narządów ciała, tak irydodiagnostyka stara się znaleźć te połączenia inną drogą – do tęczówki oka. Nie bez znaczenia jest także ścisły związek leczenia irydologicznego z medycyną homeopatyczną, macą podobne odniesienia ideowe. Irydodiagnostyka jest często wykorzystywana jako technika wspomagająca leczenie bioenergoterapeutyczne i homeopatyczne. Badanie irydodiagnostyczne może jednak posiadać podłoże jasnowidzenia – wówczas mamy do czynienia z okultyzmem. Ksiądz dr hab. Aleksander Posacki odnośnie irydologii przywołuje dwa cytaty szwajcarskiego biskupa, Kurta Kocha: Wielu uzdrowicieli okultystycznych posługuje się diagnozą oka mediumistycznie. Interesują się tęczówką wyłącznie jako środkiem mediumistycznym. W ten sposób oko ludzkie służy psychotronicznym celom, podobnie jak linie papilarne, których wróżbiarz używa jako medium czy symulant dla intuicji. Kiedy to ma miejsce, diagnoza staje się formą jasnowidzenia. Z tego względu irydolodzy często odnoszą sukcesy (K. Koch, “The Devil’s Alphabet, Michigan 1981) oraz ,,Tęczówka jest tylko pomostem kontaktowym, wykorzystywanym do telepatycznego lub jasnowidzącego, albo transowego dotknięcia świadomości lub podświadmomości (K. Koch, “Okkultes ABC”, Aglasterhausen 1988). Powyższe elementy rodzą ryzyko grzechu idolatrii, narażając człowieka na otwarcie demoniczne. [7]
Co mówi nauka Kościoła Katolickiego?
,,Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość[8]. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonym z miłującą bojaźnią – które należą się jedynie Bogu.” (2117.)
,,Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.”[9]
Szczegółowe listy zagrożeń duchowych znajdują się na Katolickich stronach internetowych, bądź są w posiadaniu ks. Egzorcystów.
Chodź, może to wszystko budzić bunt i zdziwienie, to gdybyśmy każde jedne zagrożenie rozłożyli na czynniki pierwsze, jego historię, biografie twórców, symbolikę, powiązania okultystyczne, stojącą za tym filozofię. Gdybyśmy wzięli pod uwagę doświadczenia ks. Egzorcystów oraz osób poszkodowanych przez te praktyki oraz najważniejsze naukę z Biblii oraz PIERWSZE PRZYKAZANIE BOŻE , wszystko to staje się jasne, chodź dalej trudne….
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest z wyznania Katolikiem bądź Chrześcijaninem, nie każdy wierzy w Boga oraz w istnienie szatana i złych duchów…. W takim przypadku, dużego pola do dyskusji nie ma – w myśl zasady hulaj dusza piekła nie ma!!!
Jeśli odrzucimy te prawdy to znaczy, że tego nie ma? Subiektywnie na pewno w swojej świadomości i życiu można to odrzucić. Czy jednak na pewno w życiu danej osoby konsekwencje stosowania danych praktyk się nie objawiają? Ja bym polemizowała. Często jest też tak, że zło daje o sobie znać dopiero w momencie nawrócenia i chęci uwolnienia się od wpływów okultystycznych chodź z tym nie ma reguły.
Jeśli chcemy uwolnić się od wpływów okultystycznych w które świadomie bądź nie świadomie się wplataliśmy się w życiu, należy zacząć od spowiedzi (dotyczy Katolików) i wyrzeczenia się na niej złych duchów po imieniu np. ducha okultyzmu, bioenergoterapii, ducha jogi. Warto na taką spowiedź umówić się z wybranym księdzem w jakimś dyskretnym miejscu najlepiej połączyć to z spowiedzią generalną z całego życia. Pozbyć się z domu wszelkie przedmiotów powiązanymi z tymi praktykami, pójść na Msze Święto z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie – czasami potrzeba wielu takich modlitw, a w ekstremalnych przypadkach, gdy czujemy że mam poważniejszy problemem zgłosić się do Egzorcysty. Takimi problemami mogą być depresje, lęki, słyszalne głosy, dziwne zjawiska w domu, ciągłe tragedie rodzinne, choroby psychiczne, nałogi, zniewolenia, dziwny lęk przed wejściem do Kościoła, trudności w modlitwie, omdlenia w towarzystwie przedmiotów i miejsc świętych np. Krzyż Benedyktyński, cmentarz, bluźniercze myśli, myśli samobójcze, powracające choroby ze zdwojoną siłą po praktykach ,,uzdrowicieli,,. Wszystko to co niepokoi warto skonsultować z doświadczonym Egzorcystą.
Na pewno ten wpis nie spodoba się wielu, ale ja bardzo chciałam aby znalazł się na tym blogu bo jeśli chodź jednej osobie pomoże to będzie warto znieść słowa krytyki..
Bibliografia:
[1] (https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/New-Age;3946943.html)
[2] Mt, 16, 24-26
[3] https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZD/niedziela200930-egzorcysta.html
[4] https://pl.wikipedia.org/wiki/Samuel_Hahnemann
[5] wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2015/07/29/bioenergoterapia-unikaj-jej-jak-ognia-piekielnego/)
[6] https://milujciesie.org.pl/joga-smiertelne-zagrozenie.html
[7] http://yuweg.pl/irydologia-zagrozenia-duchowe/Z Katechizmu Kościoła Katolickiego:2116.
[8] (por. Pwt 18, 10; Jr 29, 8.)
[9] [9]KKK Rozdz.1, Art. 1; 2116 – 2117
To jest niezwykle ważne! Zło nie śpi, a diabeł nie zna się na żartach. Niech Bóg nas strzeże. Dziękuję za teb artykuł, ze wszystkim się zgadzam.
Witam, dziękuję za ten artykuł. Poszukuję informacji dlaczego medycyna chińska ( leczenie ziołami ) jest szkodliwe dla ducha? Ostatnio natrafiłam na firmę Tiens i wg informacji bazują na filozofii chińskiej . Nie wiem dokładnie o co z tym chodzi bo suplementy są produkowane z ziół i mają dobre opinie. Szukałam w Internecie informacji , czy może to mieć jakiekolwiek zagrożenie dla ducha? nie mogę nic znaleźć. Kolejna osoba dla mojego zdrowia, namawia mnie na zakup tych suplementów, a ja nie chciałabym w nic wchodzić. Proszę o szersze wyjaśnienie czy spożywanie takich suplementów może być duchowo szkodliwe .
Leczenie ziołami to nie tylko medycyna chińska, zioła były wykorzystywane od wieków, m. In św Hildegarda z Bingen miała wizje jakie ziola na co stosować, uznana jest za dr kosciola katolickiego, także mizna poszukac ziół i zaleceń zw z jej medycyna, można stosować mieszanki wg dr korzawskiej lub produkowane przez mnichów itp. 🙂 i prosić o rozeznanie Ducha Sw.
Proszę napisać do mnie na maila: roksanaw04@gmail.com
Bardzo dziękuję za artykuł. Zgadzam się z tym, że należy być ostrożnym. Diabeł jak lew ryczący chce zniszczyć każdą duszę. A że jest ojcem klamstwa, to posunie się do zwiedzenia także człowieka, który szuka zdrowia.
W związku z tym mam pytanie, czy można stosować zioło Ashwagandha, które uważane jest za „magiczne” i pochodzi z medycyny ajurwedyjskiej? Pytam, ponieważ czytałam, iż wspomaga przy niedoczynności tarczycy….jednak mam wątpliwości do jego pochodzenia.
Bardzo dziękuję za artykuł. Zgadzam się z tym, że należy być ostrożnym. Diabeł jak lew ryczący chce zniszczyć każdą duszę. A że jest ojcem klamstwa, to posunie się do zwiedzenia także człowieka, który szuka zdrowia.
W związku z tym mam pytanie, czy można stosować zioło Ashwagandha, które uważane jest za „magiczne” i pochodzi z medycyny ajurwedyjskiej? Pytam, ponieważ czytałam, iż wspomaga przy niedoczynności tarczycy….jednak mam wątpliwości do jego pochodzenia.